Bezdomność
Zapukała do drzwi
otworzyłem nie powiem.
Ukłoniła się nisko
spytała o zdrowie.
Jednym słowem kultura
na pierwszy rzut oka.
Znała swoją profesję
pierońska wywłoka.
Miałem parę groszy
na czarną godzinę.
Wzięła je ode mnie
robiąc słodką minę.
miesiąc jeszcze nie minął
domem już rządziła
część forsy przegrała
resztę zaś przepiła.
Garnki puste, prądu brak
ta się wciąż panoszy.
Jeszcze miesiąc, dwa góra
z domu mnie wypłoszy.
Miałem rację stało się
z biedą nie da rady.
Nowy most na Wiśle
kartkowe obiady...
Komentarze (30)
Zanim pomozesz - pomyśl i - jeszcze raz - pomyśl -
i... - jeszcze raz. Przerabiałem... Kto siebie wpędził
w biedę - tym chętniej -- dla korzyści - wpędzi
drugiego.
Smutne to i okrutne.
Pozdrawiam Andrzeju:)
Następnym razem Panie Andrzeju proszę się spytać–Halo
kto tam?
Pozdrawiam:)
Niewesoła perspektywa podana z humorem goryczkowym...
Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz. Można i pod mostem, byle razem,
Pozdrawiam.
smutny temat, chociaż podany z nutą ironii. a nowy
most ma Wiśle?
może Warszawa, a może Puławy?
pozdrawiam :):):)
A niech peel goni ją!
Pozdrawiam
Przykra konieczność - perspektywa zamieszkać pod
mostem Pozdrawiam
Za Marianną. Miłego wieczoru:)
smutny i taki życiowy - najlepiej nie pozwolić jej
wejść do domu ...
pozdrawiam:-)
Poruszyłeś ważny i trudny temat w swoim świetnym
wierszu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
dobry wiersz ,dobrze się czyta
Bardzo dobry wiersz. Nie pozwalać jej się zadomowić.
Skutki będą opłakane.
Świetny wiersz!pozdrawiam Andrzeju;)
Znała swą profesję/ Znała swoją profesję
-------------
aż się prosi!
A powiem, że peelki to jak kuzynki nierozłączki, dla
których częstokroć szczaw strawą jest z łączki.
Bieda i bezdomność to dwie dobre siostry. Samo życie.
Znakomity wiersz. :)
Życzę Tobie słonecznego weekendu.
P.S. A czemu nie wpadniesz do mnie Andrzeju?