BEZDOMNY NA DWORCU W SŁUPSKU
Bezdomny zmęczony jak piłkarz po przegranym
meczu,
Bezradny jak człowiek, który zgubił klucze
do domu i wie, że ich nie odnajdzie,
a drzwi do mieszkania wymienił na
najsolidniejsze z antywłamaniowych.
Bezdomny brudny jak górnik po szychcie,
głodny jak ten, co postanowił odchudzić
się bez względu na wszystko.
Pachniał tak, że nie można nazwać woni tej
zapachem.
Podszedł do mnie Człowiek i zapytał mnie
nieśmiało drżącym głosem, - „która
godzina?”
Bez słowa pokazałem mu zegar w holu dworca,
który wskazywał godzinę 6 z minutami
„Czy jest to ranek czy wieczór
” – zapytał mnie…
Troszeczkę przestraszyłem się tego
człowieka,
może obawiałem się, że nieszczęście może
być zaraźliwe?
-może zbyt dobrze znam przysłowie:, „
z jakim przystajesz, takim się
stajesz”?
Nieszczęśliwy człowiek-, Job naszych dni
chciał porozmawiać ze mną.
Nie miałem na to ochoty, wstydzę się teraz
tego przed samym sobą.
Znudzony oczekiwałem pociągu…
Gdyby jakiś nadęty karierowicz zaszczycił
mnie swoją uwagą,
to pewnie długo i z przejęciem
dyskutowałbym z nim na każdy temat,
może zaproponowałbym mu lody kawę czy piwo.
Ale mnie zaszczycił uwagą człowiek
przegrany, smutny i nieszczęśliwy,
cóż taki człowiek może i mi dać,
pomyślałem...
On może wziąć 20 groszy, uśmiech, dobre
słowo, odrobinę nadziei
A mnie znudzonemu na dworcu w Słupsku,
szkoda było chyba tych rzeczy.
A gdyby to on siedział na moim miejscy?
W garniturze i gustownym krawacie,
rozmyślając o szczęściu i poezji.
Gdyby to na dnie jego torby leżała BIBLIA
tysiąclatka,
a wyżej słodka bułeczka z makiem, na którą
on jak ja teraz nie miałby ochoty,
czy on też okazałby się dla mnie gościnnym
na moją miarę?
Na pewno już nigdy nie spotkam tego
człowieka,
nawet gdybym go spotkał to żaden z nas nie
poznałby drugiego,
jego dwa pytania i moje nieskoordynowane
ruch ręką i głową,
a jednak mam wyrzuty sumienia...
Oddałem ponad 40 litrów krwi anonimowym
potrzebującym.
Setki godzin spędziłem na pomaganiu
bliźnim.
Ale kiedy doszło do konfrontacji
rzeczywistości,
z potrzebującym, pomocy i wsparcia,
to okazałem się tchórzliwym, skąpy i
niezdecydowany...
Zdegustowany na samego siebie wsiadłem do
pociągu
i żeby uciec od niewygodnych myśli zacząłem
czytać Biblię
Ewangelia Mateusza 25:32-46 ... „A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.