Bezmiar
Świt który przemierza szczątki bezmiaru
Bez głów
Złowrogi widnokrąg
Określił ramy czasu
Pohamuj..
Dopiero nerwy odsłonięte
Na wierzch zza skorupy natchnień
Wiodą nas
Ciebie
I mnie
Ja padłem
Oddalone słońce
Zgarnę tchem jednym
Jedynym ostatnim
To tak ważne!
Naprawdę gdzieś przez żyły
Przetoczył orszak niezdobyty
Drogę
W trwogę
Zostań
Lód
Powieki ze snów
Proszę ratuj..
O ratuj!
autor
Paweł Rymarz
Dodano: 2014-09-23 12:20:41
Ten wiersz przeczytano 889 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Mroczny i ciekawy jednocześnie.
Podoba mi się:)
Pozdrawiam serdecznie
Ładnie, troszkę jakbym miała stracha:-) . Miłego
Oryginalny wiersz.Pozdrawiam:)
ciekawy wiersz Pozdrawiam :)
Jeżeli to fantastyka to dobrze, bo jak dla mnie trochę
mroczny:)
ciekawe pozdrawiam