Bezpańskie zwierzę
Cholernie lubię siebie w twoich oczach.
I jak słyszę twój głos, to choć odległość
między nami jest niezmienna,
ja czuję cię bliżej siebie.
Pasmo szczęścia ma zawsze swoje źródło w
kimś bliskim.
O czym śniłbyś mając mnie przy swoim
boku?
Nawet nie mrugniesz, nie zamkniesz przy
mnie oczu.
Ja wyciągam rękę w twoją stronę, a ona
bezwładnie opada.
Nie chcesz jej złapać...
Więc usnę, jak będziesz daleko.
Nie zauważysz jak tak po prostu przestanę
oddychać.
Cokolwiek mi powiesz ja już nie
odpowiem.
Dotkniesz mnie, gdy będę coraz
zimniejsza.
Moje sine usta, już powalająco się do
ciebie nie uśmiechną,
duże oczy już tajemniczo nie spojrzą na
ciebie.
A moje serce niechciane, zgnije jak
bezpańskie zwierzę.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (4)
Bardzo wymowny emocjonalny przekaz,
okropnie smutny,
oby Autorka w realu mu się nie poddawała.
Pozdrawiam ciepło!
Smutne, bardzo to smutne...tylko czy tak łatwo można
się poddawać, a gdzie pazurki...pozdrawiam serdecznie+
Bardzo smutny przekaz. Przepraszam, nie potrafię nic
więcej, chociaż chciałabym umieć coś powiedzieć.
Pozdrawiam Magdaleno.
ogromny zawód i rozżalenie nosisz w sercu.