Bezpieczne skrzydła
Miłość w kącie
wśród pajęczyn zasnęła
Iskra nadziei
w sercu zamknięta
czeka
aż uśmiech motyla
pocałunkiem zbudzi ją ze snu
Samotne oczy
w dal wpatrzone
błądzą po myślach
krętych dróg życia
A ja idę
Wolność otula mnie oddechem
Trzyma za rękę
A ja idę
Życiu sie przyglądam
jak kolorowe pióra z nieba
zrzuca
A gdy szare dla mnie spada
podnoszę je z twardej ziemi
i idę
bo muszę
bo chcę
pokornie
A łzy słońca
co w niebie wiatr porywa
łapię
i chowam
pod bezpieczne skrzydła
mojego anioła
Komentarze (1)
Bardzo piękny wiersz ...Miłość w śród pajęczyn
zasnęła...ciekawe skojarzenia coś w tym jest,ważne by
ta miłość była zawsze i do końca