bezradność...
bezradność...
napełniony głeboką studnią cudzych
snów...
walczę o każdy centymetr uczucia...
którego nie dane mi jest objąć...
bezradność...
posiąść nie mogę tej martwej ciszy...
która rozpala we mnie ogień zakażony
niepewnością...
niepewnością,przenikającej mój umysł...
bezradność...
nigdy niewypowiedziane słowa krzyczą!
rozsądek zniewala mój rozum!
słyszę wszechoogarniający szept
niezrozumiałej mowy!
błagam...pragnę usłyszeć wołanie tej
bezlitosnej melodii...
jednak...
bezradność...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.