Bezradność
Wmawiaj sobie, że Ci się uda...
Słyszysz? wołam Cię tak chaotycznie
Drze się me wnętrze
Moje życie jest jak przemijający czas
Nic go mnie nie zatrzyma
Nie uciekaj! gonie Cię bezskutecznie
Uginają się moje nogi
Oddalasz się jak liść niesiony przez
wiatr
Szepczę: Nie zostawiaj mnie
Wróć! tak bardzo proszę
Oddaj mi moja wolność
Czuję się jak pies przywiązany do budy
Kocham Cię moje Szczęście
Chcesz sprawdzić ile zniosę?
Nocami nie sypiam
Łzy mnie przy życiu jak ziemie utrzymują
Nie poddam się! słyszysz?
Nie poddam się! obiecuję
To ja Twoja pani
Choćbym miała jak Syzyf głaz wtaczać
Poczekam aż wrócisz!
... bądź frajerką.
Komentarze (1)
Bezradna wobec tej miłości? Zaskakują mnie czasem
kobiety które nie potrafią odpuścić i z wiarą maniaka
czekają na ukochanego. Dużo bólu, samotności, czekania
jest w Twoich słowach, ale i dużo cierpliwości i
optymizmu!