W BEZSENNĄ NOC
W bezsenne noce zerkam do okien,
Tam się pojawia czarodziej.
Do pasa broda i w adidasach,
Wciąż przesiaduje w ogrodzie.
Rozbudza magią dziwne marzenia,
Szeptem rozlewa się w ciszy.
Unosi echo z każdego kąta,
W nich kroki jego usłyszysz.
Pogania różdżką bałwany chmurne,
Na niebie jak szachownicy.
Zbija gwiazd deszcze, księżyc jest
królem,
A wiatr do taktu mu świszcze.
Więc w noc bezsenną czasu nie mierzę,
Bo jak ocean on szumi.
W oknach ekrany, życie jest filmem,
A mój czarodziej rozumem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.