Bezsenność
Nie mam ochoty zasnąć dzisiaj,
nie chcę śnić, nie chcę marzyć
Chcę wykorzystać tę noc...
Pisząc, czytając, jak najwięcej
z serca i duszy dając.
Nie pragnę biernie śnić powtórki z
Platona.
O Atlantydzie - utopii, gdzie wszystko
jest idealne, jednak podszyte miłości
iluzją.
Nie chcę kąpać się w krystalicznym
strumieniu na łące wyobraźni.
Nie chcę czuć powiewu wiatru na mej
skórze.
Wiatru którego nie można dotknąć dłonią
i poczuć go w sercu.
Nie pragnę niczego co nie pachnie
prawdziwym zapachem natury.
Czterech żywiołów: powietrza, ziemi, wody i
ognia.
Nie chcę zasypiać dzisiejszej pełni,
wolę patrzeć przez me malutkie okienko,
na czarne niebo i gwiazdy złote.
Pragnę umrzeć z długopisem w ręku.
Rozmarzyć się, list pożegnalny napisać i
testament mój stworzyć
Poezji ukochanej się oddać na wieki.
N.Y.
Komentarze (5)
Czasem sny tak pięknie nas uwodzą, że nie chcemy się
budzić do szarości dnia. Może są takie pędzle, co
potrafią zatrzymać ten czas .
Po tym wierszu widać, że poezja to Twoje drugie imię
:) Pozdrawiam i daję plusik :)
Szczyptę Arystotelesa, dwie szczypty Horacego, cztery
Kartezjusza i można zrobić własną mieszankę, że mucha
nie siada ;o)
Tak bywa, a w bezsenne noce Rudna myśli się kłębią
w bezsenne noce różne myśli nawiedzają głowę...