bezsensowne rozmowy
Kolejny dzień przeżyty wśród bezsensownych rozmów...
Kolorowe maski - psychodeliczny taniec
złośliwy grymas - słowa fałszywe
Oplatają mnie ręce tak łapczywie chciwe
Znieczulone na wszelki ból i miłość
wszelką
Będące masą zagłady tanecznej sali, lecz
wielką...
To nie ja tu się kręcę, to świat się kręci
wokół mnie
Bujają się ręce w surrealistycznym
śnie...
To nie ja umieram, to kona każda przeszła
chwila
która bezsensownych rozmów powodem być
skończyła
Era tandetnego dobra, jaskrawych herosów
Ideałów ginących gdzieś pośród reklam
papierosów
Wśród bezsensownych rozmów każdy z nas się
obraca
W toni niepotrzebnych gestów własne "ja"
zatraca
i umiera pośród sali
wypełnionej oklaskami...
Widzi uśmiechnięte maski, prosi -
zdejmijcie je na chwilę...
Raz ostatni chcę zobaczyć uczucia
prawdziwe...
Kolejna rozmowa o niczym zasłyszana gdzieś
z daleka
zbawienie, początek, koniec - na co
czekasz?
Zastanów się - uciekasz przed czymś czy
gonisz?
Pomyśl - walczysz czy może tylko się
bronisz?
I bądź dumny, ze pośród tych masek twoje
łzy są rzeczywiste...
Każde uczucie szczere, zadumy pełne,
bliskie...
Przekonaj się, ile może znaczyć o niczym
rozmowa...
Jak wiele ważnych rzeczy mówią
niewypowiedziane słowa...
Słowa nie służą już do komunikacji między ludźmi. Słowa budują bariery, mury... To mój protest.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.