(bezsilna wobec)
bezsilna wobec twoich pleców, bardziej
krucha-ja.
w każdym spojrzeniu dźwigam jutrzejsze
dobranoc.
wysokie, trochę niepotrzebne świty
porozumiewają
się na mieście- twardy z ciebie mężczyzna.
na wspólnym spacerze dbam o łagodny
uśmiech- dni
zwabione życiem uczuciowym. ciemnością
skóry
ozdabiasz wzorzyste spódnice. zdecydowanie
lepiej-
młodość potrafi całować w czoło.
w przyszłości zdam sobie sprawę z
bezsensowności
kilku pytań. jutro ułożę się bok ciebie.
Komentarze (8)
w dotychczasowych komentarzach dużo już zostało
powiedziane. Ciekawi mnie jednak jeden aspekt - wiersz
"zasłania" to niedomówieniem (niedopowiedzeniem) - co
tak naprawdę stoi za wahaniem i co tak naprawdę
przechyla szalę? Moim zdaniem (mogę się mylić w swoim
odbiorze) w obu przypadkach lęk (strach)... ale przed
czym? Pozdrawiam +)
bezslinośc i słabosc tak czesto nam
doskwiera...przenika...zniewala...
bardzo pięknie podane mieszane uczucia Wiersz dobry +
Pozdrowienia
ślicznie...każdy Twój wiersz jest
magiczny...pozdrawiam
Czytając twoje wiersze mam wrażenie, że pisanie
przychodzi ci łatwo, a słowa jakby same wychodziły
spod pióra.
no już lepiej. :). już nie tylko o samym akcie, widzę
postęp. pozdrawiam ciepło :)
Całkiem nieżle. Taki " beznadziejny przypadek". Ps. na
końcu zgubiłaś literkę "o"
czekam zawsze na Twoje wiersze, są niesamowite,
zmysłowe, taki klimat lubię... Pozdrawiam :)