Bezsilność...
wszystkim tym którzy mają gorsze chwile...
Kładę się już....
nadchodzi zmrok...
spokoju poszukuję...
Zagłuszyć pragnę ten ból...a wciąż się
oszukuję...
Myśli beznamiętnie krążą wokół mnie...
czarne wizje do życia budzą się...
A miało być inaczej....lecz wciąż jest tak
samo...
Na myśl nie przychodzi nic wesołego...bo
wiem że nigdy nie dostanę...Tego...
Rozpacz... smutek, wewnętrzne rozdarcie i
cierpienie
To uczucia które odgonić próbuję.......
lecz skazana na nie jestem bo po prostu
...
tak czuję...
Tak właśnie myślę, gdy jest mi bardzo
źle...
gdy ciężko mi na sercu, a w oku łza kręci
się...
Myślę wtedy że.. wiele dała bym...by na
miejscu innych osób znaleźć się...i nie
martwić Tym.. Ale cóż to życie...samo ono
scenariusze pisze takie...że jedni żyją
beztrosko a chwile innym pisane są ciężkie
i nijakie..
...lepiej przelać uczucia gdzie indziej czasami ... wtedy jest lżej...moje są już między wami... nocy życząc spokojnej i udanej odchodzę..smutki me biorąc w niepamięć ...i zapomnieć o nich próbując...do poduszki się tuląc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.