bezsilność
patrząc w lustro widząc krzyk
w uszach słyszeć jadu syk
być jak cień własnego cienia
szukać drogi przeminienia
bić się z myślą
która dudni
już nie w sercu ale studni
zimna
czerni
i nicości
mroku otchłań
i próżności
móc być zerem
bezmuzgowcem
ciszą która jest milczącą
ciszą
czystą
białą
jasną
móc na chwilę chociaż
zgasnąć
autor
makosia
Dodano: 2006-01-20 11:01:48
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.