Bezsilność
Wiem, ze jednak mam stadko swoich czarnych janiołków, które mnie kochają i potzrebują.
Nie mam już sił by o Was walczyć
Nikogo nie zatrzymam siłą.
Nie będę trzymać na łańcuchu
I zamykać ust kagańcem.
Bo po co?
Każdy ma wolną wolę -
Robi to, co chce.
Ze mną zostanie mój czarny anioł
Mój utarty stereotyp szczęścia
prawdziwego.
Moze i Wy kiedyś staniecie się
Takimi aniołami,
Pod których skrzydłami
Będę mogła się schronić,
Odpocząć i płakać w jego ramionach.
Ale teraz nie wiem...
Nie mam sił już udawać,
Że mi na was nie zależy,
Że nie bolą wasze słowa.
Wiem, ze nie jestem idealna,
Ale przeciez każdy ma wady
I ja i Wy
Moze kiedyś mi wybaczycie
I ujrzę stado czarnych aniołów,
Frunących ku mnie,
By być na zawsze ze mną.
I wtedy już nie będę bezsilna,
Dzięki wam odzyskam siłę
Na zawsze...
Dziekuję, że jesteście...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.