Bezsilność
Zjawisko świetlnych demonów
Rozpoczęło swój wyładowywujący spektakl
Pośród czerni i jasności
Pośród grzmotów wybuchów
Ściskających motory życia istot
rozumnych
Kanonada voltowych pocisków
Dotyka powierzchni planety
Ktoś już nie wróci do ciepłego domu
A ciepły dom może wygaśnie nad ranem
I nikt nie powstrzyma głosu nieba
I nikt nie okiełznie ognistych rumaków
Burzy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.