Bezsilność
życie potrafi zaskakiwać... oby nie tak
Spoglądam przez szklane drzwi.
Przytulam dłoń do zimnej szyby.
W pokoju obok
słychać cichy, spokojny oddech.
Smutna twarz
zlewa się z bielą poduszki.
Wzrok wyrywa za okno.
Ciało pragnie uciec od igieł,
strzykawek,
unieść ponad urządzenia
kontrolujące życie .
Kolejne wyszarpane chwile.
Może byłoby lepiej poprosić o skrzydła,
Wtulić się w ich ciepło.
Zapomnieć, że wkradł się podstępnie
rozdrapuje i rani
plądruje wnętrze,
niszczy bezcenne chwile
.
Uchyla drzwi i
zabiera nadzieję,
jak złodziej.
T. Jagiełło-Tamiss
Komentarze (8)
Wymownie bardzo, wzruszająco, pozdrawiam ciepło.
Szpitalne dni nie mogą brzmieć radośnie, stąd i klimat
jest taki.
Teraz kolej na wiersz w klimacie radosnym, pomimo
tego corona-strachol.
Bezsilność jest w pewnym zakresie nieunikniona i
wpisana w nasze życie, pozdrawiam :)
Cierpienie z bezsilności jest torturą dla miłości...
Smutna refleksja skłaniająca czytelnika do przemyśleń
nad wartościami życia.
Pozdrawiam:)
Marek
choroba- to prawdziwy dramat dla najbliższych
Piękny wiersz. Poruszył mnie bardzo, gdy bliscy walczą
z chorobą i patrzymy na ich ból, bezsilność dobija...
Miłego dnia :*)
☀
Można poprosić o skrzydła. Urzędowo taka prośba nazywa
się Deklaracją DNAR (Do Not Attempt Resuscitation).
Niestety to co może być ulgą dla chorego, jest często
wielkim bólem dla jego bliskich.