Beztytułowiec...by znów nie...
dla tego dnia
I cóż z tego, że kolejna gorzka łza
cieknie po policzku i upada w dłonie.
I cóż z tego,iż kolejny pusty światłocień
uczuć się zrodził.
Nikt tego nie widzi, nikt tego nie czuje
a ja znów w tym stoję.
Twe słowa straciły swą barwę,
nie mają już ciepłych odcieni,
puste i zimne mnie dotykają.
I tylko ten ostatni obraz
przed oczyma mymi się jawi
prawdziwy wtedy
a złudzeniem będący teraz.
Odejdź już pozostaw
mi chociaż krótki uciekający
moment ciszy duszy,
by spokój mogła odnaleźć
na chwil kilka zanim znów
upadnie na krawężniku nicości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.