Bezwena
Z weną bywa jak z pogodą
raz przygrzewa że aż boli
później milczy mrozi lodem
Wystarczy kropla deszczu
gest przyjazny
uśmiech szczery
łza na rzęsie
Słowa same znów popłyną
wena źródłem staje się
krystalicznym biciem
potokiem myśli
autor
Sonata.a
Dodano: 2018-08-09 23:25:48
Ten wiersz przeczytano 783 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Świetna metafora z weną w roli głównej, pozdrawiam :)
Dokładnie tak. Dla mnie to nowość, kiedyś żyłam sobie
spokojnie bez strachu o utratę weny, bo po prostu nie
miałam pojęcia, że mogę kiedyś napisać wiersz :)
Pozdrawiam Sonato :)
...Arturze, pewnie to Viagropezja lub Pędziwena:))
fajnie napisane; pogodności:))
ponoć są już na to leki, tak jak na seksualną
impotencję. ale reklam jeszcze nie widziałem.
pozdrawiam Sonato :)
Z weną zawsze warto w zgodzie żyć,
dosyć poważnie ją traktować,
pozwalać w samotności się skryć,
by potem znowu z nią obcować.
Pozdrawiam. Miłego, radosnego dnia :)
W rzeczy samej.
Pozdrawiam:)
Nie da się ukryć, że to kapryśna pani.
Miłego dnia:)
Nie da się ukryć, że to kapryśna pani.
Miłego dnia:)
Miło się czyta, ale temat dla mnie obcy. Wenę miewają
artyści. Ja sam uważam się za rzemieślnika, a inni
uważają mnie za grafomana. Do takich jak ja wena nie
przychodzi.
masz tu instrukcję obsługi weny
Wena
wena
bo wena to narowista klacz ją trzeba trzymać krótko
ona nie każdemu da powodzić się i bywa bałamutną
więc gdy ją złapiesz za rogi, bo czasem rogi ma
nie puszczaj jej bo zwieje ci gwarancja na sto dwa
daj wypić coś góralskiego tak szkocka może być na
pewno
a jak już uchla się to już jest cała twoja
więc wykorzystaj ją na wsze sposoby
a jak rozmnoży się
powiększysz swe zasoby o pięćset plus
Wena to kaprysna pani, obrazi sie i koniec, mozna
wtedy spokojnie isc na grzyby, prosby o powrot nic nie
zmienia, pozostaje czekanie, pozdrawiam.