Bezwiatr
Mam wiele lat życia za sobą i coś tam
po świecie błądziłem
ale nigdy nie spotkałem i nie słyszałem o
bezwietrznym świecie
Przysięgałem na pustyni Iraku przed bramą
którą ?zesame? się otwierało
napisałem arabskim zygzakiem,
ze kocham -wiatr mi to zabierał
Nad morzem na piasku kreśliłem serc wiele
fala i wiatr z mego kreślenia robili sobie
nie wiele
Byłem i tam gdzie ludzie inne mają oczy,
nosy,
karnacje twarzy tez inne jadłem o innym
smaku czereśnie
Byłem wśród ludzi którym pod powieki żal
nie zagląda,
nie wiedzą co to bieda,
wiedzą co to jest władzy i pieniędzy
żądza
Są miejsca gdzie o uśmiech ranek nie
prosi
pocałunków nie wylicza
może gdzie bezwietrzna miłość się nosi
do takiego życia nie dam się zaprosić
Chce być tam gdzie rodzą się prawdziwe
słowa
każdego dnia dojrzewa miłość od nowa
w to mi graj muzyko czeremchy białego walca
uśmiecham się do życia zapraszam je do
tańca
Jak dobrze jest ze złą miłość wiatr na
zawsze wymiecie
dojrzałą niech wiatr niesie po świecie
Pragnę by wiatr włosy twoje targał
zobaczyć je w tańcu na wietrze
Mnie twym zapachem po twarzy smagał
Zatrzymać chwile i prosić o jeszcze
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (2)
Jak można żyć bez wiatru niosącego dobre dni:)
Piękny wiersz kochany slonzoku:)+++
tęsknota za tym co minęło ale przyjdzie nowe :)
pozdrawiam