Bezwład
Nie potrafię wykrztusić z siebie słowa
Bo tak naprawdę nie ma o czym mówić
Wiem, że muszę wszystko zacząć od nowa,
Muszę zapomnieć, a wspomnienia zgubić...
Ale jak mogę kazać swemu sercu
Wyrzucić cię z jego szczelnego wnętrza?
Leżę na swym wyświechtanym kobiercu
Nieprzytomna. Brakuje mi powietrza...
Nic nie rozumiem, nie wiem co się stało
Nie czekam na jutro, choć wiem, że
przyjdzie
Posłuszeństwa mi odmawia me ciało...
Czy kiedyś mi coś w podłym życiu
wyjdzie?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.