Biały kot
Świat już nie czeka słońca.
Zamknął oczy.
W głębokim śnie rzeczywistości
Czeka na mróz...
Gdzieś pod mostem...
Pod kocem martwych liści...
Zdrewniałe dłonie chowa do kieszeni
Starych spodni,
które podarował księżyc.
W ciemności okryty
Nocą
Siedzi
w beznadziejności,
Połykając
Gwiazdy Mlecznej Drogi...
A biały kot mrucząc
Odszedł...
Przytula się
Do kominka...
autor
Lena Brzozowska
Dodano: 2006-10-16 21:43:45
Ten wiersz przeczytano 696 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.