Biały kruk
Biały kruk z odsłoniętymi skrzydłami
Cierpi, błaga o kawałek cienia,
Kona i żyje już długimi latami
Bez jakiejkolwiek chęci istnienia.
Biel jego symbolem żałoby,
Chciałby choć przez chwilę czerń
nałożyć.
Chciałby usłyszeć radości wołanie,
Ale nie wieży, że to się kiedyś stanie.
Bo jak uwierzyć, że po takim czasie
Coś w życiu zmienić się może
Czy w ogóle można, bo czy jeszcze da się
Uwierzyć, że jeszcze mu ktoś kiedyś
pomoże?
Biały kruku odfruń daleko,
Zdejmijcie z jego nóg kajdany,
Nie kryj łez pod swoją powieką
Uciekaj i bądź zawsze kochany.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.