Biały pokój
Cztery ściany,
Sufit,
Podłoga
To wszystko
Z białych poduszek,
Po, których można
Skakać,
Bić głową o nie,
A nic
Tak naprawdę
Się nie stanie.
A w środku ona
Wściekła,
Rozżalona,
Chcąca coś ze sobą zrobić,
Wyrzucić z siebie
Całe zło
Tkwiące w niej,
W jej środku
Tak, więc
Zaczyna rzucać się
Po tych poduszkach,
Aż prawie cała wściekłość uleci.
Wtedy siada
Na środku białego pokoju
I zaczyna płakać
Łzy spływają
Po policzkach,
Jedna po drugiej,
Aż w końcu
Zasypia
Na środku białego pokoju,
Gdyż taki płacz
Działa czasami,
Jak lekarstwo
Kojąco
I skuteczne.
A po przebudzeniu czyje się
Wyciszona,
Uspokojone,
A nawet wypoczęta
Ciciałabym mieć taki pokój :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.