Biały proszek
w białej wieży mieszka
przyszła żona łezka
opłakuje chłodne ranki
wypatrując swej kochanki
gdy zobaczy kogoś w dali
tak że w gardle mocno pali
nawołuje wykrzykuje
kogoś pewnie zamorduje
biały proszek w noc się śni
gzymsem biegną słodkie dni
odlatuje całą sobą
karawana jedzie drogą
w łożu nie ma już osoby
gdzieś uciekła od ozdoby
wątły płomień zagaszony
został kwiatek pomarszczony
Komentarze (11)
Biała wieża, biała dama, duch...
pozdrawiam serdecznie:))
oryginalny wiersz pozdrawiam
Czyżby chodziło o narkotyki Andrzeju ?
Nie jestem pewna jaki bialy proszek mial autor na
mysli, jezeli ten do zaywania to lepiej od razu go
odstawic bo po nim najczesciej lzy i biala dama.
Serdecznosci.
Ciekawe przemyślenia
na temat (odchodzenia)...
+ Pozdrawiam
biały smutek ze śmiercią za rękę podąża,,,pozdrawiam
:)
Dobry przekaz. Pozdrawiam.
Ładnie
Biały proszek trudna sprawa, z nim nie można
pertraktować trzeba w porę zrezygnować. Ciekawie jest
nad czym się zastanowić . Pozdrawiam serdecznie :-))))
Zatrzymał mnie Twój przekaz. Rzeczywiście,
nietuzinkowy, jak to stwierdza Wena. Miłego dnia
Ciekawy i nietuzinkowy...
Miłego dnia życzę.