bibliofilia
"słowa wychodzące na wolność
kładą balsamiczne cienie
na kolorowe pole drgań
zdania porosły szkicami postaci
bajeczną kreską drążą czas... "
na stertach papierów listów arkuszy
leżą jednookie pęknięte okulary
narracje głaszczą zmysły szelestem stron
proszą brzegi leksykonów o chwilę zwierzeń
w tym czasie odsłania się galeria urwanych
zdań
a prolog gra w szachy z epilogiem
papierowy tunel zaprasza orientalne
czcionki
na orgię ekslibrisów. wysyła list otwarty
do wielkiego introligatora z prośbą o
łaskę
dla okaleczonych annałów starych
encyklopedii Orgelbrandta
bajek Andersena
niedopowieści dogasają w cyklach
wydawniczych
znaczenia ilustracji knują coś za pluszową
kotarą
po drugiej stronie na półce
wyleguje się errata do kronik Akashy
pali ostatniego papierosa
niefrasobliwie strzepuje popiół
Komentarze (1)
Bardzo dobry wiersz ! Pewne zjawiska uczłowieczone,
jakby same decydowały o poziomie i trybie wydawania
lub korekcie książek. Pomysł piękny, wiersz ma
ładny język, a napisany jest dobrym piórem Brawo!