Biedna Akacja
„Kocha…lubi…szanuje…
;nie chce…nie
dba…żartuje…”
Obrywasz listki pięknej Akacji,
Aby od wróżby ludowej dowiedzieć się
racji
- Od maleńkich listeczków zielonych
Twych pytań w ogóle nieświadomych.
„Kocha…lubi…szanuje…
;nie chce…nie
dba…żartuje…”
Nie dość, że obrywasz listki z drzewa
urodziwego,
Rozrywasz je na cząstki, rzucasz na
ziemię do tego!
To jeszcze wymagasz tylko pozytywnej
odpowiedzi!
Czy myślisz, że w nich duszek miłości
siedzi?
„Kocha…lubi…szanuje…
;nie chce…nie
dba…żartuje…”
Tak zaabsorbowana końcem miłosnej
wyliczanki,
Nie dostrzegasz jak opadają z Akacji
kwiatki
- To jej łzy o zapachu słodko-mdlącym
spadają,
Obok listeczków porozrzucanych z żalu
konają.
„Kocha…lubi…szanuje…
;nie chce…nie
dba…żartuje…”
Przestań już obrywać te listki naiwna
dziewczyno!
Zobacz jak z Akacji łzy białym
strumieniem płyną,
A jeśli chcesz upewnić się czy twój
chłopiec cię miłuje
Wsłuchaj się w jego głos serca, a
dowiesz się, co czuje!
Komentarze (4)
Bardzo piękny wiersz-piosenka. Ostatnia zwrotka bardzo
mi przypadła do gustu, bo zamiast obrywać listki czy
płatki z kwiatków... trzeba wsłuchać się w głos serca.
Z uśmiechem pozdrawiam ciepło, M.
Oczywiście, bo Akacja również ból rozrywanych listek
czuje, a na dodatek przecież nie odpowie, co chłopak
czuje. Trzeba samemu się dowiedzieć, najlepiej zapytać
chłopaka. Ładny wiersz, przypomina mi wcześniejsze,
beztroskie lata ;)/+/
Akacja,jakże piękne wspomnienia ona z sobą
niesie.Pozdrawiam z ,,+".
Szczera prawda.Uwielbiam zapach akacji-toważyszył mi
on od dzieciństwa,szkoda wiec niszczyć coś co rośnie
wśród nas dla jakiejś naiwnej zabawy...Pozdrawiam