Biedne male szczenieta...
Te wszystkie szczenieta ktore sa mordowane zaraz po ich przyjsciu na swiat.....
Mala suczka pieski oszczenila
byly piekne malutkie pieseczki,
siersc piekna,blaskiem swiecila,
pily mleczko malutkie gwiazdeczki.
Gospodarz nie byl zachwycony,
chcial pieski udusic,zywcem zakopac,
byl do tego przyzwyczajony,
bo uczyl go ojciec jak pieski mordowac.
Patrzec nie moge!Sluchac nie moge!
Gdzie ten czlowiek ma serce?!
Te istoty tez zyjace,
a w takiej poniewierce!
Za takie czyny
ucielabym rece!
Taki piesek niewinny,
a ma przeciez oczy,pyszczek i serce!
Gdzie na swiecie jest litosc?
Ze morduje sie szczeniaki?
One jeszcze nic nie widza,
czuja cieplo swojej matki.
A co czuje taka matka
gdy zabiora jej szczenieta?
To tak jakby wyrwac serce,
umyc rece,nie pamietac...
Chcialabym byc kiedys katem
co osadza psich mordercow,
to bym na smierc okladala batem!
Zeby ulzyc psiemu sercu...
Kocham zwierzeta i jest mi bardzo przykro, ze ledwo sie narodza, to musza zaraz zginac....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.