Bieg po rude szczęście
Na mecie...
Z tego co życiu sens bytu nadaje,
na przykład z cząsteczki siebie samego.
Chciałem wykroić odrobinę szczęścia,
niekoniecznie być musi coś wzniosłego.
Chciałem naszą miłość w ramki oprawić,
na tle łąki zielonej namalować.
A na naszym kasztanie, scyzorykiem -
dwa malutkie serduszka wyczarować.
Chciałem z ziemi twoje gorzkie łzy
pozbierać
byś się nie musiała już nigdy smucić.
Złote kędziory w siatkę wpleść
ciemności,
na poświatę księżycową zarzucić.
A kiedy wreszcie wszystko się skończyło,
i do mety swych doznań dotarliśmy.
Muszę zapytać się wiatru z tamtych lat -
po co my za sobą Ruda tak biegliśmy???
Komentarze (22)
To byla Milosc, pewnie dlatego, "tak biegliscie za
soba"
Ladny wiersz.
Pozdrawiam Stumpy.)
Super o miłości. Żona na pewno się cieszy z takich
wierszy.
Pozdrawiam serdecznie.
ja tak samo jak waldi1
Taka jest właśnie głęboka miłość.Przepiękny
wiersz,wzruszający.Pozdrawiam serdecznie:)
po szczęście które spotkało was ..
Nie zadajemy takich pytań, kiedy miłość w naszych
sercach rozkwita:)
Lubię Twoje wiersze o żonie, mimo że jest tak a nie
inaczej:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Tam bardzo z miłością pisane.
Wzruszająco piękny wiersz
Wzruszajaco.
Pozdrawiam:)
Po co? Po miłość! I po to, żeby mogły powstać takie
ciepłe wiersze.
Pozdrawiam :)
Może po to, żeby teraz mieć wspomnienia
Pozdrawiam Stumpy
wzruszający
Twoje słowa to liryczne łzy. smutne, ale piękne.
miłego wieczoru
Wzruszająco!
Pozdrawiam :)
eh... niezwykły wiersz.