Bieg z przeszkodami
Wierzyć myślę w zabobony
nie jest grzechem.
Ja kojarzę raczej z żartem
bądź też śmiechem.
No bo weźmy taki kociak
cóż on winny?
Lub kominiarz, zakonnica
bądź kto inny.
Śmiechu warte gdy ktoś
wierzy w taką lipę.
Parę razy sam widziałem
byłem przy tym.
Nic nikomu przecież złego
się nie stało.
No powiedzmy kilka słów
go obleciało.
Myślę życie to jest biegiem
z przeszkodami.
Więc się nie dziw i nie kojarz
go z czarami.
Śmiej się z tego, przecież
śmiech to samo zdrowie.
Żyj radośnie i nie przejmuj
jednym słowem.
Komentarze (6)
Słuszne i rozsądne rady dajesz w wierszu!
Każdy wie, że śmiech jest sprawą najważniejszą ;)
wbrew pozorom poruszyłeś nie taki prosty i płytki
temat, potraktowałeś go leciutko ale przecież dzisiaj
mówimy religia a jutro powiedzą zabobony, wiara
potrzebna jest człowiekowi jak tlen, zawsze w coś
wierzymy i znowu tak wiele nie dzieli czarnego kota od
Buddy
Zabobonami karmili sie juz nasi przodkowie - ci mniej
inteligentni i zbyt latwowierni. To chyba nie byl
dobry tok myslenia. Twój, spisany wierszem podoba mi
sie o wiele bardziej :o)
Trafnie i zabawnie :) Jeśli komuś czasem sprawdzają
się takie 'przepowiednie', to dlatego, że w nie
głęboko wierzy. Myślami też można przyciągnąć pewne
zdarzenia - dobre i złe. A tak naprawdę, to co ma
być...
Masz rację śmiech to zdrowie a komu co jest pisane to
będzie mu dane bez względu na to czy przebiegnie
czarny kot czy ujrzymy kominiarza. Wiersz ładnie
napisany i dobrze się czyta.
Bardzo trafny żarcik na temat tych co wierzą w stare
zabobony. I choc mamy XXI wiek- nie trudno takich
spotkać, a wręcz stało sie to modne!