Biegam po ulicy próżne me...
Smutne moje życie,
westchnął kundel mały,
może dobre dzieci
zabrać by mnie chciały.
Już od bardzo dawna
smacznie nie jadałem,
nie pamiętam kiedy
w domu nocowałem.
Biegam po ulicy,
"próżne" me szczekanie,
nikt mnie nie chce zabrać,
co się ze mną stanie ?
Znalazł Krzysiu kundla
pod krzaczkiem przy domu,
ja Cię piesku wezmę,
nie oddam nikomu.
Muszę się zapytać
jednak najpierw mamy,
myślę, że się zgodzi.
zginąć Ci nie damy.
Zgody na początku
wyrazić nie chciała
lecz zdanie zmieniła,
gdy go pogłaskała.
Tulił się do mamy,
dotykał łapkami,
patrzył na mamusię
smutnymi oczkami.
Myslę, że ją prosił
by się nie gniewała
i pieska - przybłędę
zaadoptowała.
Pozostanie z nami !
powiedziała mama
lecz nie będę pieskiem
zajmować się sama.
Będę Ci pomagał
a wiesz, że nie kłamię :
zabiorę na spacer,
rano dam śniadanie.
Bardzo się cieszyłem,
ze szczęścia skakałem,
tuliłem Azorka,
bo tak go nazwałem.
Komentarze (23)
Też Azorka miałem i do dziś mam jeszcze ale już innego
w wolnych chwilach pieszczę. On mi przyjacielem ,
tylko on rozumie jak muszę się męczyć w tym kobiecym
tłumie.
Wiersz wzruszający, ciepły, bardzo ładnie się go czyta
i podoba mi się.
Azorek hmmm.... w cudownym cieplym domku ... i
wszyscy zadowoleni , jakze pieknie w kazdym wierszu ,
ale jak widac to nie tylko moje znanie .... Pozdrawiam
Bogna
Danusiu i znów ciepły wierszyk hmmmmmmm czytając go
człowiek uśmiecha się jak małe dziecko;)...z
uśmiechem:)
wiersz o kundelku...,bardzo ładny ,tyle w nim uczucia
do tego słodkiego pieska ...znajdę, szczególnie przez
Krzysia ...czytałam wcześniej i głosowałam ,dziś mogę
komentować,już mogę ...
uroczy wierszyk, prosty do bólu wprawdzie, ale trudno,
żeby dla dzieci tworzyć coś skomplikowanego, to
adoptowanie dałabym jedynie w cudzysłów.
mały Azorek a tyle radości , kiedy szczera przyjaźń w
sercach nam zagości :) bardzo ładny i rytmiczny
wierszyk :)
jak zwykle przeuroczy wiersz dla dzieci...i dla
dorosłych
Ja też przygarnąłem takiego AZORKA ale ze schroniska i
jak czytałem Twój wiersz to aż mi serce mocniej zabiło
gdy przypomnę sobie jak te moje 6 tygodniowe maleństwo
błagalnymi czarnymi oczkami prosiło.
Śliczny wierszyk i chciałbym by dzieci patrząc na
takie Azorki widziały w nich przyjaciół którym trzeba
pomóc
jak zawsze wiersz ytmiczny i bardzo milo sie czyta
W wierszu mały Krzyś postąpił bardzo
szlachetnie,zabierając bezdomnego pieska do domu.Przy
okazji wiersz uczy i wychowuje.Pięknie pokazane
zrozumienie w rodzinie i szczęście dziecka.Dobry
rym,sześciozgłoskowiec.
Jak zawsze rytm zachowany.Lekkość pióra zachwyca tak,
jak i tematyka.Podziwiam.
Pedagogiczny ,ciepły wzruszający wiersz nauka
właściwego kontaktu ze zwierzętami i odpowiedzialności
historia z pięknym zakończeniem - jak zwykle
rytmicznie i płynnie - super.
działania krzysia jak najbardziej szlachetne, tylko
trzeba pamiętać, że nie tylko psy bezdomne po ulicach
się plątają..