Biegłem do ciebie
Biegłem do ciebie,
pośród milionów gwiazd
rozsypanych na niebie,
z sercem niespokojnym
co jak ptak z klatki,
wyrwać się chciało.
W nocy pełnej kroków
i krzyków pijanych przechodniów
modliłem się pod twoim oknem
o jeden choćby gest,
który sprawiłby, że powrócą sny.
Być może urodziłem się,
by zbawić świat,
lecz świat musi zaczekać,
kiedy w drzwiach tego domu
stajesz ty i przywołujesz mnie,
jak przywołuje się psa.
Spójrzcie,
jak miasto przegląda się w rzece,
jak w pierwszych porannych promieniach
błyszczą ulice,
a ja,
owładnięty twoim pięknem,
staję się Bogiem,
zbawicielem twojego ciała.
Manuel del Kiro
Komentarze (10)
wiersz wzbudza we mnie emocje i lubię to czytając
wiersz
zatrzymał mnie ten wiersz Manuelu
Przepraszam Autora, oczywiście, uwzględniłbym, gdyby
to był mój wiersz, a nie jest :-)
Raz jeszcze - serdeczności :-)
Wiersz bardzo mi się podoba, jest klimat, chociaż
uwzględniłbym uwagi mojej Szanownej Przedmówczyni i
Przedmówcy :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Bez psa jest lepiej ;) Szczególnie, że potem jest mowa
o zbawianiu
Miłość i psia poddańczość jakoś mi nie pasuje.
Pozdrawiam
Przyjmując w przenośni, że pies to wierny i oddany
przyjaciel, wiersz jest jak najbardziej romantyczny i
bardzo mi się podoba :)
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem na dobry dzień :)
kiedy w drzwiach tego domu
stajesz ty i przywołujesz mnie,
jak przywołuje się psa - no, to chyba jest niezbyt
romantyczne.
Poza tym o.k.
wiersz za serce chwyta,
pozdrawiam serdecznie:)
Podoba mi się - wiersz pełen namiętności i oddania.