...biegnij, nieprzystając nawet...
Każdego dnia zużywam życie,
jak gumkę myszkę do zatarcia niechcianej
kreski...
Z każdą chwilą przesypuje mi się ono przez
palce,
jak piasek w dziurawej klepsydrze...
W każdym momencie biegu przez nie, odczuwam
za sobą oddech śmierci,
wciąż zbliżający się do mnie niczym
spóźniony orientexpress do stacji...
Wczoraj zatrzymałem się na momencik w
zadumie nad życiem.
...straciłem przez to cenne chwile...
...a dzisiaj żyję dalej i biegnę jeszcze
szybciej niż przedwczoraj...
...nie daj się dogonić przed metą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.