Bieguny
jeśli tylko potrafisz
wytłumacz mi skomplikowany mechanizm
prawdy
w nagrodę oddam Ci wszystko
nawet te niewinne szkice moich kłamstw
którymi karmię cię na co dzień
będę już wtedy tylko twoja
nudnie pruderyjnie prawdziwie twoja
jeśli tylko chcesz powiedz słowo
a stanę się ciałem
niekonwencjonalnie uległym
jakie to dzisiaj ma znaczenie
bo gdy tworzę słowa tak bardzo znikome
nie pragnę już nic więcej ponad kłamstwa
granice prawdy i ciszy przekroczyliśmy o
świcie
świt to ojczyzna diabłów
które mieszkają w moich zmysłach
kryją się pomiędzy palcami
i wczepiając niecierpliwie w twoją szyję
odchodzą w zapomnienie
tam i ja znikam
prawdziwie i cicho
z nadejściem świtu
Komentarze (1)
Piękne dwa bieguny... wiersz pełen rozterek ale i
przepełniony miłością