biel
świat zginął w niemym krzyku rozpaczy
moje zaszyte usta odmawiają modlitwy do
mnie
mam otwarte oczy
złotej rybce odpadają łuski
marzenia topią się jak lody czekoladowe
moje własne sny mnie zdradziły
biały królik który prowadził w nieznane
zginął w trawie złapany w pułapkę
czarownica trzepie swoją pościel
jednak zamiast śniegu pada grad
nie zdążyłem odszukać siebie
nie odnajde wrzeciona
Komentarze (1)
Często czuję tak jak Ty...jednak Tobie w ładniejszej
oprawie udało się odzwierciedlić te uczucia.Mam tylko
jedną malutką uwagę popraw "zdąrzyłem" na "zdążyłem".