Bierzesz, wciągasz, tniesz...
żałujesz?
Bierzesz mach
i jesteś w snach.
To nie jest trudne,
ani nudne.
Do nieba zaprowadzi Cię
Gorzkie igły ukłucie.
Bierzesz, wciągasz
odkąd do stołu sięgasz.
Tak jest fajnie,
jest Ci upojnie.
Nie powstrzymam tego,
odejdź od złego.
Dochodzisz dalej?
Weź to olej.
Żyletka, krew i sól.
To miły ból?
Mięczaki padają,
a słabi udają.
Nie dla Ciebie
byś czuł się w niebie.
To Twoja głupota,
ale z Ciebie idiota.
Niektórzy lubią się tak karać, a raczej zadowalać...takich ludzi jest pełno...
Komentarze (3)
Płytkie to chorobliwie.
Głupcy Ci którzy sami siebie niszczą!!! Idioci!!!
Ostro i dosadnie ale dobrze powiedziane i zgadzam się
z Tobą.
Poruszyłaś bardzo poważny temat i udało Ci się nie
mówić ostro o rzeczach, które Ci się nie podobają. Tak
trzymać. Ludziom więcej daje się do zrozumienia
spokojnym przedstawieniem wszystkiego... Ale wiersz mi
przypadł do gustu :)