Biesiadna pieśń o Tabace
Pomyślane do biesiadnego spiewania za stołami z udzialem muzyków.Kategoria "temat" - powinno być: przyjemne z pożytecznym.
Tawerna Tabaka - restauacja warszawaska -
funkcjonujaca swego czasu doskonale - z
wysmienitą kuchnią, switenie zorganizowana
i z wieloma artakcjami - dla dobrej zabawy,
samopczucia i wygody.
Nie dajemy bigosu.
Komu znudził się rosół
I gustuje nie tylko we flakach
- ten – niech wejdzie – witamy
już od progów – za drzwiami
jest bałkańska tawerna – Tabaka.
...
Gdzie posadzka – to granit,
pełne słońca są ściany,
świece, ognie w półszeptach i blaski
- wodne fajki, kadzidła
- dobrych wróżek są skrzydła...
Z kultur tygla – wciąż żywe obrazki
Tutaj wina dojrzałe
- tak czerwone, jak białe
- i muzyka, że czujesz w niej ducha.
Więc zasiądź do stołu
- z druhami pospołu
muzyków - (śpiewania) posłuchaj.
Ujrzyj morza i góry
i doliny, śród których
janczarzy stąpali przez lata.
- Gdzie Grecy, Słowianie
przetrwali tę zamieć.
- Ich ikoną w Warszawie – Tabaka.
Dziś muzyka i taniec
dzisiaj śpiew – nie zna granic,
więc muzyk – w bałkańskich jest szatach.
A na stole – kapary
śliwowica, kalmary
rakija nas wszystkich pobrata.
…...
[Narobili rozgłosu
- ci, co żyją z bigosów
i w szpinakach – szukają wciąż haka.
Dla smakoszy - powstała
kuchnia wręcz doskonała
- pozyskała smakmistrza Nowaka.
Tutaj – tysiąc sto smaków
- więc przyjdź warszawiaku,
bo przepis na szczęście jest taki:
jedzenie i wino
z rodziną, z dziewczyną
- w południowym klimacie Tabaki.
W mediach – zamęt i hałas
- u nas – aura wspaniała.
Win wybornych piwnica jest pełna.
Więc się rozgość – i z nami
głośno śpiewaj – Bałkany,
bo bałkańska to przecież tawerna.]
…...
Z mężnych Turków, co dawniej
coś zostało naprawdę.
- Oprócz legend – została po Turkach
świetna kuchnia, przyprawy
pieprz w kebabie, smak kawy...
- tarabany – są w słowach „Mazurka”.
Kończąc – jeszcze ci powiem
- nawet w Łodzi, Krakowie
nie ma drugiej tawerny podobnej.
Kiedy będziesz w Warszawie
nie zapytasz o Wawel.
Znajdź Tabakę – w Śródmieściu. – Na
Szkolnej.
…
...
(Bo prawda jest taka,
że właśnie Tabaka
przywoła wspomnienie Bałkanów
- więc – bądź u nas – i z nami,
bo – na zawsze – Bałkany
- słoneczne, jak grecka Itaka).
Jesień 2007 r.
Komentarze (33)
Panie Yanzen - za calośc komentarza ogromnie dziekuję.
uwaga o porzebie szanownia czytelnika- bardz wazna.
Pawda jest taka, ze pisanie bez blędow- mimo ,ze ni
zawsze , ale czasami przywiązujędo nigo ogromną wage i
wysilek - moze trudno uwirzyć - przekarzcza - czasami
bardzo mocno - mooje psychofizycne mozliwości. -
praktycznie -czasmi nawet w dobnych sprawach -
uniemozliwia mi możliwośc funkcjonowania.Przykre, ale
tak jest. - zamyka to prakrycznie dla mnie wiele drog.
- przed laty - mając barzo skromne przemyslenia -
prace magisterska - o dziwo - podobna znakomitą - przy
posiadaniu dobnych norek podparcia z literatury - po
prostu moglem podyktowąc.
świetnie się Pana czyta, lecz powinien Pan szanować
czytelnika. W pierwszym czterowersie cztery literówki:
"restauacja
warszawaska
switenie
samopczucia"
Gratuluję "czytelnikom" którzy nie potrafią czytać ale
przystawiają pieczątkę "byłem u ciebie, zapraszam do
siebie"
Za piękne przekazanie klimatu daję plus.
Ando kochana - albo moja ulubiona -Doroć (co jest
czymś między smakiem plwiącego się naturalnie bujnego
ziela na przydozu a stokrocią - bujnie rosnaca wsrod
rabty). - Nieprzypadkiem mowa moja stara się byc
kwicista.
W tamtej restauracji - czulabyś się dobrze, co nie
znaczy ze te mialabys wybrać ,a nie - inna, ktora
musialaby byc kameralna czy z jedzeniem traktowanym
jako dobrze i na codzież zananym - lub przy kazdym
turystycznym wyjezdzie.
Miejse mialo charakter klimatyczny - jako calośc - z
zachowaniem kameralnosci poszczegolnych stolw-
stoz=sownie do ich przeznaczenia - przewidywnego
chocby po rozmowei rezrwacyjnej i chocby po ilosci
miejsc w rezerwacji. - Odrębnośc duzej rezerwacji -
jako - przyklaowo - imprezy biurowej - jak najbardziej
takze. -radko zdarza sie restauracja z jednostkowo
robionymi krzeslami - kazde niepowtarzalne - a
zachwującymi jednakową stylistykę. zadaniem kelnera i
obslugi jest, aby kazdy gośc czul się dobrze - w tym
pomoc w wybraniu wlasciwego menu - dla osoby, ktora
moze kuchni - po prosu nie znać. Bywają osoby, ktore
musza byc potraktowane - jako persona non grata - ale
to powinny być z zalozenia - sytuacje incydentalne. w
tym przedmiocie zadania w dobrej wyszkolonej zalodze -
absolutnie nie spoczywają wylacznie na ochronie jak
dokonujacej selekcji wstepnej i z zalozenia -
incydentalnej. - To uwagi o charakterze ogólnym - nie
bywalca restauracji - jedynie osoby z minimum
przecietnej intelgencji. - to byla restauracja
wylacznie dladobrych klimatow, ktore musial znaleźć
kazdy - kto nie byl - programowo - przeciw i mial
przecietny - powszechny sposob i umiejętnośc bycia.
Co do zbiorowego spiewania: mimo znakomitych czasami -
zawsze obecnych muzykow i osob śpiewająch - jako
biesiadne i zbiorowe - nigdy nie zaistnialo. muzycy
byk=li - jak to wyrazili - nikomponujący, a jeden -
umiejętny - zajęty byl konkursową realzacją opery. -
dzisiaj mam do tego znakomita bisiadna melodie - znana
zreszta prawie kazdemu. - OJ! - byloby! - zwlaszcza na
duzej - jakiejś korporacyjnej imprezie.
Doroć! - jakby co- to miejsce uzgodnimy:)) - a w
wyborze menu - pomoze (przynajmnie mi) -wlaściwy na
miejscu kelner.
Pozdrawiam serdecznie:)- za siedemnasty (plusik) -
dzieki! - to prawie jak "17 mgnień wiosny":)))
Oddałam na ten wiersz 17 plusik. Od wczoraj czytałam
go naście razy. BO: 1. Nie znam klimatu takich knajp,
dla mnie jest to egzotyka, nawet nie wiem czy (lub
jak) odnalazłabym się w takim lokalu.
2. Jeśli miałabym ochotę na obiad,wybrałabym malutki,
przytulny lokalik z domową lub lokalną kuchnią.
3. Nie wiem czy miałabym odwagę śpiewać ...w trakcie
konsumpcji.
Z tychże powodów wracam do utworu, wyobrażam sobie
taką wypasioną biesiadę, zostawiam szybciutko plusika
by docenić artyzm i wiktorowską specyfikę ...i już
mnie tu nie ma :)
Fati! - to było doskonale miejsce gastronomczne -
atrakcyjne chyba pod kazdym wzgledem, z uwzględnieniem
parki zakoczanych iz pelnymi wygodami dla kazdego
-chocby dla rozdiny z malym dziecmi, z mozliwoscią
szybkiego lanczu - jak wyjścia w trakcie pracy.
Miejsce kulinarne i biesiadne, z dobrze podanymi
elementami egzotyki.
tabak funkcjonowala poza wszelką reklamąmedialną czy
folderową. przychozili normalni ludzie - bo chcieli
byc konkretnie tam - nie dlatego, ze bywal tam - jakis
ktostam. -czciaz bywal - ale - przypadkiem byly to
wszystko osoby nietuzinkowe, a ich - np. ministerialne
stanowiska- były konsekwencja dorobku ich osobowosci a
nie funkcjonowania w ramach tego, czy innego ukladu. -
Lubilem to miejsce - jako miejsce mojej pracy - poz
jednym jego elementem:natęzenia obowiązkow, ale to
bylo efektem jednego - trochę z konecznosci -
menadzerow. - Gdy przyszla ulga - po jego odejsciu ze
stanowiska - ktoś - myslący - powiedzial mi ze
szególną refleksaja: wikuś - przeciez to był esesman!
- owszem - to byl ktoś z innego kraju - po przejsciach
wojennych. - Ale wtedy mnie juz tam nie bylo...
Pozdrawiam serdecznie Małgosiu:)
Pięknie opisałeś to miejsce, czuje się jego
niepowtarzalny klimat, a wyobraźnia podsuwa smak
potraw i zapachy...
Pozdrawiam Wiktorze :)
Bereniko, Eleno, Mariuszu... - Onajeszcze - i Sisy -
ze wspomnę ostatnie glosy; dziekuję Wam wszystkim za
chwilę uwagi, komentarze i glosy.
Pozdrawiam wszystkich Czytelnikow:)
Reklama jest ale wiersz wyszedł wybornie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Każdy ma swoją "Różę Wiatrów" w miejscu i
okolicznościach na zapisanie.
Zostawiam pozdrowienia i dziękowanie za pamięć.
Szczęśliwego zdrowia.
Reklama co się zowie.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=0iHJquV2gZg
Czytając Twój świetny wiersz, Wiktorze, przypomniałam
sobie mojego brata, śpiewającego pewną znaną na
Bałkanach piosenkę, która stała się także moją
ulubioną. Jej tytuł to: "Ta divna splitska noc"
https://www.youtube.com/watch?v=2Lv5LeolviY
Tekst oryginalny i tłumaczenie na polski poniżej:
Ta divna splitska noc
Da mi je s tobom proci Mare
jos jednom kroz nas Marjan
o tome svake noci snivam
da li ce doci taj dan
Ref.
Ta divna splitska noc
u luci male barke
ti sjeti se mene
i nase ljubavi zarke
Dok nam kroz grane misec sija
i zvizda blistavi sjaj
nek ljubav srca nam opija
ah, dodji, cekam te ja
Ref.
Ta divna splitska noc
u luci male barke
ti sjeti se mene
i nase ljubavi zarke
https://www.youtube.com/watch?v=VYzaZ0UeMzY
Ta wspaniała splicka noc
Czy będzie mi dane przejść z Tobą Mario
Jeszcze raz przez nasz Marjan*
O tym każdej nocy śnię (marzę)
Czy przyjdzie jeszcze taki dzień
Ref.
Ta wspaniała splicka noc
W małej łodzi w porcie
Czy pamiętasz mnie
I żar naszej miłości
Dopóki nam przez gałęzie księżyc świeci
I gwiazd promienny blask
Niech miłość nam serca upija
Ach, przyjdź, czekam na Ciebie
Ref.
Ta wspaniała splicka noc
W małej łodzi w porcie
Czy pamiętasz mnie
I żar naszej miłości
Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
Tak dokładnie Banja Luka komu ona przeszkadzała? byłem
tam wiele razy mięsa z grilla nie do podrobienia smak
jagnięciny czuje do dzisiaj podawane na deskach i
mnóstwo sosów. Dla mnie w tamtym czasie najlepsza
restauracja w Warszawie. Teraz polecam turecką w Al.
Krakowskiej niedaleko Hynka przy wiadukcie "Maho" też
mięsa leżą za szybą, na ogniu wprost przy kliencie
grillują ... jednak Bania Luki szkoda chciałbym poczuć
jeszcze tamte smaki
Maju! - to jednakinne rstauracjew roznym czasie w tym
a=samym miejscu. aranzacja wnetrza i atrakcje (jesli
byly) - jednak inne. - co "go" - Pana W znaczy -
podkusilo?..
Serdecznosci:)
Słowianie mają też zielone. :) Na Bałkanach bywają
blondyni również. :)
Głównie haplogrupa krwi R1a1, w dobie badań
genetycznych już się nie ukryje kto zamieszkiwał
wcześniejsze tereny, żadne Polin nie mieści się w
temacie. :)