Bieszczadzkie Anioły I
W zaciekawieniu nieba
co patrzy ...
na moje czyny
szukam odpowiedzi
samotnie wołam
ale jakże głucho
przemijam, wtapiając się w ciszę
czuję
wyjątkowy dotyk
zupełnie tak jakby to Bieszczadzki Anioł
otoczył mnie ramieniem
wsłuchuję się w opowieść Słońca
co kreśli koniec dnia
na widnokręgu
ostatnia kropla deszczu
jak łza
woła o uśmiech
pośród codzienności
piszę
w otoczeniu mrówek...
co chociaż są małe potrafią unieść
na swym grzbiecie tak wiele
trosk
tajemnic
nikomu niewypowiedzianych
słów i zwierzeń
świeży zapach siana
co pokornie schnie na halach
zdobi każde słowo…
wraz z niesamowitą muzyką świerszczy
i niebiańskim śpiewem ptaków
tonę w głębinach marzeń
słyszę
czuję
doświadczam
ożywczego tchnienia wiatru
gram w domino
z biedronką nadzieją-
uśmiecham się
Bieszczadzkie Anioły naprawdę istnieją
Komentarze (9)
Podobno skrzydła mają schowane w plecakach dla
niepoznaki, te Bieszczadzkie Anioły.
Piękny wiersz.
Piękny anielsko piękny..pięknych snów
Dołączam do przedmówców na tak..:)
a ja widziałem Je na Otrycie...
+ Pozdrawiam :)
Anioły są wszędzie, wystarczy się dobrze rozejrzeć.
podoba mi się, czuję ten zapach siana, słyszę cykanie
świerszczy i śpiew ptaków
Ocieram się o wiersz jak kocie spragnione(:
co pokornie schnie na halach - dobre:)
Piękny, cieplutki wiersz o bieszczadzkich Aniołach
Pozdrawam serdecznie.