Bilans
Siedzę z ołówkiem, no i z kartką.
Sumować trzeba w końcu grzeszność.
Aby grzecznością tak nie grzeszyć,
no i nie popaść przez to w śmieszność.
Po lewej grzechy – te z siódemki.
Po prawej – bardziej osobiste.
Jakoś mi bilans nie wychodzi –
kłania się łeb nie nazbyt ścisły.
I trudno dojść mi do rozumu,
ale dochodzę! Na piechotę!
Do grzechu, co mi go brakuje,
a brak spartolił tę robotę!
Trzeba nadrobić – mus po prostu
zgrzeszyć mądrością, by na starość
z powodu braku (powiesz: postu!)
u furty nie rzekł Piotr: Ofiaro!
Komentarze (22)
Fajnie poprowadzony bilans :)
Dziękuję Wam :)))
Uwielbiam tę Twoją grę słów, moja Ty
żonglerko:))))))))
pero, pero... :)
super zabawa słowami, a przy okazji dobry morał:)
Świetny, wesoły wierszyk.
Dobrze zrobić sobie taki bilansik.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dobry,mądry przekaz w lekki sposób
podany,nawiasem mówiąc ja też niedawno napisałam
wiersz o podobnej tematyce,ale mój nie taki dowcipny,a
ten jest uroczy z tą nutką sarkazmu
Miło było przeczytać.Pozdrawiam
Świetny, jak zwykle...oj niejeden czytający robi w
duchu bilans i myśli czy nie usłyszy kiedyś "ofiaro";)
Twój bilans w wierszu wypadł na wesoło - ale nie
wszyscy maja tyle szczęścia
pozdrawiam
Śliczny wiersz, płynnie się po nim czytelnik może
"poruszać" i to zakończenie, jak dzwon - mocne.
Miłego!
Jak zawsze napisane z polotem. Bez wątpienia warto
zrobić bilans. Co do braku grzechów...cóż, zawsze
można myślą:).
Pozdrawiam, Elu:).
Pozdro, Basiu :)
Dobrze zrobić taki bilans! Pozdrawiam Elu:)
Pozdrawiam, Violu :)
Nieźle Ci wyszedł ten wierszowy bilans, ostatnia
zwrotka świetna:)
Miłego, Zosiak dla Ciebie i wszystkich Komentujących,
czytających... :) Ja zaraz umykam do obowiązków :)