bilans kawowy
przynoszę sobie kawę
jest świeżo zaparzona
zajmujemy miejsca i
rozmyślam a ona wymownie
pachnie
myślę o procesie palenia
o stopniach które przeszła
do mnie ze smakiem
ujęła kubki że nieodzowna
o poranku
każdym dobrym i złym
od wiosny po końce świata
które codziennie związuję
smużką pary znad filiżanki
topię w niej łyżeczki
nim ktoś mnie w nich utopi
zanim wymiesza się
ciepło i chłód
autor
grusz-ela
Dodano: 2018-12-11 16:03:37
Ten wiersz przeczytano 1263 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Ok, chacharku, rób co dla Cie zdrowe :)
a ja zamieniam kawę na guaranę ;)
To masz podobnie do mnie, Małgosiu.
Pozdrawiam :)
Witaj Elu. Trafiłaś w mój słaby punkt ;) Kawa, mocna,
czarna, fusiara, parzona po dawnemu, tyle że w
ulubionym kubku, to lubię!
Pozdrawiam serdecznie :)
Serdecznie Wam dziękuje za czytania i komentarze.
Miłego wieczoru.
mnie tam bilans herbaciany zawsze wychodzi na plus ;-)
a kawowy, to zależy czy kawa dobrze zaparzona :-)
Sam jestem raczej herbaciarzem, niż kawoszem, ale
doceniam kunszt wiersza.
Fajny.Pozdrawiam.
Eluś,
od niej tak wiele, niekiedy słodzonego dodatkiem z
pytań. W innej chwili, rzeczywistości - jest
wielofunkcyjna gdy dobrze, też wtedy, kiedy niepokój
górą.
Zaraz wychodzę. Napiję się z Tobą po powrocie.
Witaj Elu.
Należy się kawie taki wiersz. Sama nie jestem w
stanie funkcjonować bez kawy o świcie.
Puenta doskonała, pijmy, delektujmy się jej smakiem
i ogrzewajmy cieplem, zanim ktoś podejmie próby
utopienia w łyżeczce a dobro i zło zacznie się
przeplatac we wianuszku zdarzeń. Ano życie, więc
dobrze, że mamy chociaż te chwilkę dla siebie, z
kawusia.
Elu moc ciepłych i aromatycznych serdeczności.
Ja też za tę kawę o poranku plus, przedświąteczne
życzenia
Pierwsze co robię rano, to włączam ekspres do kawy.
Zapach mielonej kawy wzmaga apetyt a jej smak pieści
kubki smakowe.
Ja też bezkawowa jestem.
Moje kubki porusza herbata
i to raczej nie byle jaka.
Taka co z Chin do Anglii płynęła,
tam z bergamotka się zetknęła.
A wtedy hrabia Grey jej spróbował
i już na zawsze nią rozsmakował...:)
Tu też wpadają kropelki z łyżeczkami,
choć ja wolę te z uśmiechami... :)
Pozdrawiam Elu :)
Ponieważ i moje kubki peelka ujęła,
uważam że warta jest tego wiersza i
vice versa:) Miłego wieczoru:)
Swoiste powiązanie.