Bilans /popr/
Nie wyssałam miłości do muzyki. Jedno
nucę
nie zwariować nie zwariować nie
zwariować
Ściskam mocno powieki, chociaż już wiem,
że tak się nie staje niewidzialnym.
Demis śpiewa, mama się uśmiecha,
opowiada, jak to się człowiek bawił
nie zwariować nie zwariować nie
zwariować
nie miałam lekcji fortepianu, ani
baletu,
jak mama, a chłopcy owszem
niezła z ciebie baletnica mówili,
ale do, bo po południu, ubrana w piżamę,
czekałam na wielką pardubicką,
czasem dobry sąsiad przerwał gonitwę
przed rozdaniem medali
nie zwariować nie zwariować nie zwariować
Komentarze (8)
Kiedy mówię sobie: "tylko nie zwariuj" (zazwyczaj
powtarzam to w przejawach histerii i paniki, czyli
dość często), to wpadam w jeszcze większy chaos, ale
pocieszam się myślą, że może nie tylko ja tak mam ;).
Wiersz bardzo mi się podoba.
...nie wiem czy dobrze rozumiem Twój wiersz
ale jedno wiem na pewno nie wszyscy zostali nauczeni
różnych rzeczy,ale od tego nie zależy wartość
człowieka...
chyba każdy czasem powtarza ten refren, który
faktycznie ma ogromną moc w tym wierszu
tata dżokej wszystko ok s
wiersz bardzo emocjonalny na granicy wytrzymałości
spalana energia dobry tak się dzieje sugestywnie
przedstawiłaś Na tak!
nie zwariować...a potem stać się dorosłym i pamiętać
natrudniejsze przeszkody
świetny wiersz
Ta fraza : "nie zwariować" chwyta mnie i dusi,
czasami jestem bliska obłędu; ale tak serio to dobry
wiersz.
wiersz niebanalny, moja interpretacja jego jest
hmmm... nie wiem czy zgodna z zamierzeniem autorki ale
jesli to na pewno dośc wstrząsająca - podoba mi sie
ten tekst - pozdrawiam