Bilet do nieba
Skąpana we łzach z rozmytym
makijażem,proszę o różowe okulary.
Usta straciły smak- niewyraźne czekają na
pocałunek odkupienia.
Oczy bez blasku , twarz bez uśmiechu i to
nic nie warte spojrzenie.
Blade policzki błagają o kolor nadziei.
Zmarznięte ręce, połamane paznokcie ,
roztrzaskane serce – tak rozpadam się
na tysiące malutkich kawałków...
Lecz w nogach wciąż siła, by szukać biletu
do nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.