Bilet do nieba
Od zarania dziejów gwiazdy, gwiazdeczki
błyszczą, potem znikają jedna po drugiej,
nie zmienia to faktu, że rodzą się nowe,
ale mnie najbardziej jest żal tej jednej,
jedynej, za mojego życia najcenniejszej.
Od dnia swoich urodzin, z biletem w
dłoni,
na którym widniała niezbyt czytelna
data,
godzina odjazdu, że o cenie nie wspomnę,
przebyłaś długą, trudną, ziemską podróż.
Pociąg osobowy z wolna nabierał rozpędu,
odjechałaś bez pożegnania. Nie zdążyłam.
Z oczu zniknął we mgle ostatni wagon,
przełykane łzy uwięzły w beznadziei...
na Twój powrót, mamo.
ps://www.youtube.com/watch?v=q6BoNdPPgAo
Komentarze (150)
Święta prawda.
Dziękując za wgląd do wiersza, serdecznie pozdrawiam.
Miłość zwycięża śmierć.
Piękny.
Dwadzieścia lat minęło...:( a życie toczy się dalej...
Uleczko, odwzajemniam cieplutkie pozdrowienia :)
wzruszyłaś...pozdrawiam cieplutko weneczko :)
:( Niepowetowana strata :(
Też cieplutko pozdrawiam :)
Wymownie, pięknie i wzruszająco,
szkoda, że Rodzice nie są wieczni...
PoZdrówka ciepełkowe ślę.
Dziękuję Kaziku za wgląd i komentarz :)
Świetny, mądry, wzruszający, pozdrawiam ciepło.
:)
smutny, ale bardzo ładny wiersz
A ja pojadę na gapę ;)
Dziękuję za wgląd i pozdrawiam :)
Mam taki sam. Dawno zarezerwowany. Nie lubię tych last
minute. A to dlatego, że przez taki znalazłem się
"tutaj", W pośpiechu naderwany:( Miłego dnia:))
dziękuję :)
Wzruszylas i to bardzo, pomilcze, bo tak trzeba.
dziękuję :)