Bim bam bom
Odcięta głowa
Krew strumykiem płynie
Dzwon wybije śmierci godzinę
Przebite oko
Ciecz wodnista tryska
Dzwon wybije śmierci godzinę
Rozcięty pęcherz
Mocz ciepły stygnie
Dzwon wybije śmierci godzinę
Przedziurawione płuca
Powietrze gęste uchodzi z chrzęstem
Dzwon wybije śmierci godzinę
I w końcu serce
Rzeka erytrocytów wychynie
Dzwon wybije śmierci godzinę
A ja...
Zabiję, zabiję
Zabiję, zabiję
Zabiję, zabiję...
http://www.youtube.com/watch?v=TVgNf394hvA
Komentarze (7)
I jak po czymś takim zasnąć .
Dramatyczny i mroczny wiersz, mocny przekaz. Właściwie
nawet do mnie trafia... Pozdrawiam:)
Wow! Aż się przestraszyłam...horror, horror:)))
Piszesz serce i elektrocyty...wstrząsające. Istny
horror. Ale przyciągnąłeś uwagę a temat to scenariusz
na film grozy. Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze się czyta. Niby wszystko jasne, ale nie wprost,
bardzo mi się to podoba. Koncept - jak najbardziej na
tak!
Zapachniało Horrorem:)
HURT chcial zabic tylko Makowa panienke,ty posunales
sie dalej.Podoba mi sie.++++
:)...trochę jak w dreszczowcu... szczerze mówiąc - lęk
niekiedy fascynuje :)