Biologicznie cz.1
Mały pajączek spacerował po drodze
Do kobiety swej spiesząc odnóży
kompletem.
Wtem zląkł się biedak srodze
I ruszył do schronu z wielkim impetem.
Spod trawy źdźbła przerażony obserwował
Prezent dla Krysi doszczętnie zmiażdżony
I choć życie swe na moment zachował
Prędzej czy później powróci do żony
Nasuwa się na myśl pouczenia słów parę
Zatem, człowieku okrutny, powiem Ci
otwarcie
Winieneś sam traumę przeżyć za karę,
Bo Stefan dziś żonie posłuży za żarcie!
autor
Lidia Wiktoria
Dodano: 2009-06-06 22:00:08
Ten wiersz przeczytano 539 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
fajny i radosny, pozdrawiam ciepło :)
rozbawiłeś mnie ale tak to już jest w przyrodzie ze
pan pająk jednak będzie zjedzony... pozdrawiam
Świetna pointa... wiersz ciekawie ubrany w
słowa...pozdrawiam :)