Black Pearl
Nedzny żywot wiedziesz Poczciwcze, lecz twe serce nie całe czarne z zawiści. Krew twa odratować od niedoli wiecznej może...
Żagle czarne niczym kruka
aksamitne skrzydło.
Pokład sypiący wióry.
Ogień z dział gorących bucha.
Kule wyrzuca z piekielną siłą.
Pod czarną banderą płynie
Załoga złożona z nędzników
i szubrawców najgorszych z świata.
Kapitan tak okrutny, że aż Szatan go
wyklął.
W księżycu miesiąca klątwa
zadania wykonuje przydział.
Przeklęte ciała w kości zamienia.
Głód straszliwy, lecz nie zabójczy.
Pragnienie silne, nie do ugaszenia.
Nieczułość na ciała kobiet i wdzięki.
Klątwa to straszliwa...
Nieśmiertelność daje, lecz szczęście
życia zabiera.
Jedna kropla krwi nędznika, lecz prawego
Uwolnić może od niedoli.
Odkupienie przeklętych siłą prawdy
naznaczone krwią niewinnego grzesznika.
Pożądanie złota wszelkiego
Cierpieniem okupione.
Pierwsze uczucie od dawna,
zarazem ostatnie - chłód przenikający
martwe już ciało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.