Błąd
Opowiem wam moją historię...
30 grudnia, pamiętna noc
Jakby nas zespolił los
Ty mówiłeś, a ja słuchałam
W policzek całowałeś, ja oddawałam
Lecz Ty chciałeś więcej, ust mych
I to mój błąd był
Pozwoliłam, czy żałuję?
Tak, lecz z drugiej strony nie umiem
Z Twych ust słowa spijałam
Kłamstwa od prawdy nie odróżniałam
Stanęłam pomiędzy przyjaźnią, więc
proszę
Zakończmy to co nam zabronione
Nie moge być powodem, przez którego
Rozkruszy się coś cennego
Cenniejszego od głupiej chwili
Która tylko trochę życie umili
Ja wiem, że chciałeś mnie wykorzystać
Dlatego dziś widzieliśmy się ostatni raz
Zapomnimy o wczorajszych szaleństwach
Od dziś każdy z nas będzie inną drogą
podążać
Po prostu nie znam Cię i poznać się boję
Tak będzie lepiej dla nas oboje
Błędem był przyjaciel faceta, który ofiarował mi swoją przyjaźń... Przyjaciel ten jest dwulicowy...fałszywy...i bezwzględny...zarówno dla mnie jak i dla tego faceta... Dziewczyny...nigdy nie dajcie się upić..dobrze, że była obok mnie moja najdroższa przyjaciółka... Dziękuję, że byłaś...że uratowałaś mnie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.