Błąd pozytywki
ten błąd
wciąż trwa jak mgła
i tak jak sen jest
znika i nie ma
czy to tylko ja wiruję?
pozwól odejść na chwilę na moment
ciężko nieść ten smutek
jak grająca pozytywka...
czas mi gra jak na skrzypcach
ale ja nie chcę tej melodii
ona jest szkaradna
ona mnie doprowadza do zgonu
pomóc sobie chcę
zatrzymać muzykę
i tak w kółko
nie znajdując końca
może jest jak w labiryncie zaklęć?
może ty mi pomożesz?
tak długo jak zechcę...
autor
Czarna-Panienka
Dodano: 2007-12-24 23:25:09
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.