bladoróżowa
śmierć przyszła w bladoróżowej sukience
nie była przez to bardziej kobieca
ani do wzięcia
gdyby można przepędzić ją na cztery
wiatry
rozwlec po polu
uwięzić na najwyższej górze
utopić w studni
udusić
byłoby dobrze
jak dobrze by było
gdyby wyzionęła ducha
dlaczego musi ciągle żyć
przebierać się wciąż w nowe kreacje
szare i czarne garnitury
granatowe kostiumy
suknie marnie leżące
na wystających kościach
okazów w typie XS
wśród zgnitozielonych spódnic
zagrzybiałych koronek
nieostrych kantów spodni
liliowo fioletowo
niebieski kolor
trumiennej odzieży
dopuszczono ze względu
na popiół i proch
tylko dżinsów nie przewiduje
wiecznie nieżywa moda
Komentarze (6)
smutny, ale bardzo prawdziwy wiersz:)
Bardzo ciekawy wiersz. Czy "zgnitozielone" to
neologizm?
Pozdrawiam:)
Oj, będzie przepędzona - ona i jej moda:)
Fajny wiersz, pozdrawiam!
Te dżinsy - do tej pory nie zaglądałam do trumien, ale
może o te dżinsy:(
śmierć przyszła w bladoróżowej sukience
nie była przez to bardziej kobieca
ani do wzięcia - tu moda idzie innym tempem :)
nie ma sposobu na śmierć przychodzi w najmniej
oczekiwanym momencie Dobry wiersz Pozdrawiam:)