Błądząc, szukam Ciebie w mojej...
Wczoraj szukałam Ciebie... błąkałam się, miotałam po mieście, po Tumksim Ostrowie... Nogi same zaprowadzily mnie do Katedry ... nie, to nie nogi. To Ty :)
Błądząc, szukam Ciebie w mojej
samotności.
Brukowaną uliczką Ostrowa się
przechadzam,
Pukam do kolejnych, wielkich drzwi ,
Lecz nikt nie otwiera.
Czasem odnajduję Cię w stukocie obcasów,
Czasem w ciszy i w moim cierpieniu,
Czasem w uśmiechu obcego przechodnia,
A czasem widuję Cię jak siedzisz sam, w
ogrodzie oliwnym.
Ty jesteś samotny, bo pusto tu i zimno,
I ja jestem samotna, bo w mym sercu
Cisza uderza o ściany i odbija się od nich
głuchym echem.
Dziś potrzebuje Cię bardziej niż
kiedykolwiek.
Dziś potrzebuję Ciebie, nie w drugim
człowieku,
Lecz w geście pocieszenia i w odpowiedzi na
moje pytanie.
Wiem, nie teraz, jeszcze nie pora, nie
odpowiesz….
Ale ważne jesteś.
Wiem mam czas, wiem, rozumiem,
poczekam…
Ale ważne, że jesteś obok.
Tylko świeca pozostała nienaruszona,
Bo dusza już inna jest,
Osobliwa,
Nie, nie obca , taka bliższa Tobie
…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.