Błądze wzrokiem..szukam ciebie..
Boże tak mi smutno..
Boże tak mi źle...
Wszystkie moje łzy gdzieś zgubiły się..
A ty schowany w krzakach szukasz wzrokiem
mnie..
I cię nie obchodzi że mi tu jest tak
źle..
Z radochą spoglądasz jak małe dziecko...
które patrzy na kotka zaplątanego w
sieci...
Ale tak okrutne nie są nawet dzieci....
Ile razy szeptem cię wzywałam...
a ty odchodziłeś i machałes z daleka...
Wtedy nie rozumialam bo byłam mała...
Ale ty ciągle to samo..nie licząc się z
losem człowieka
A życie jak zając ucieka...
Spoglada jak ty z daleka..
i nie miesza się w innych sprawy...
choć człowiek nie daje rdy..
Nakazałeś się miłować..lecz teraz możesz
się jedynie przedemną schować..
kiedyś ci ufałam teraz nie...
i pewnie nie zrozumiesz mnie?
więc nie prosze o wybaczenie..
nie prosze o zrozumienie..
chce abyś mi dał odejść od ciebie w
spokoju..
ale nie..ty ciągle mnie dręczysz...
machasz z daleka...
a życie jak zając ucieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.